"Plaża śmierci" w Egipcie zaprasza turystów. W jeden dzień zginęło tam aż 16 osób
Plaża Palm Beach w Egipcie jest piaszczysta i szeroka. Już samym swym wyglądem zachęca do letniego wypoczynku, a jednak nie bez powodu przez ponad trzy lata była odgrodzona od świata drutem kolczastym. Miejsce cieszy się tak złą sławą, że miejscowi postanowili nazywać je "plażą śmierci". Skąd wzięło się to niechlubne określenie i dlaczego pomimo wszystko w tym roku miejscowe władze znów udostępnili je turystom?
Egipt to jeden z ulubionych kierunków wakacyjnych Polaków i niedawno udostępniono tam turystom nowe miejsce do wypoczynku. Palm Beach w miejscowości El-Agamy w Aleksandrii to szeroka, piaszczysta plaża, która na pierwszy rzut oka może wydawać się rajem na ziemi.
Widoki zapierają dech w piersiach, jednak przed kąpielą na Palm Beach warto się dobrze zastanowić. Trzeba mieć świadomość, że obszar ten przez lata nazywany był "plażą śmierci" z uwagi na dużą liczbę utonięć, do których dochodziło na jego terenie.
Niesławna "plaża śmierci" w Alexandrii została ponownie otwarta po trzech latach. Obszar ten w 2020 roku został zamknięty i oddzielony od Egiptu ponad 1600 metrowym drutem kolczastym z uwagi na bezpieczeństwo turystów. Decyzję tę podjęły Rada Ministrów i prokuratura po serii masowych utonięć, które miały miejsce na Palm Beach.
Szacuje się, że w 2018 roku w ciągu jednego dnia utonęło tam aż 16 osób, a trzeba zaznaczyć, że śmiertelne wypadki na terenie obiektu zdarzały się regularnie. Niektórzy sugerowali wówczas, że powodem niefortunnych zdarzeń na "plaży śmierci" były ustawione wzdłuż plaży falochrony, które tworzyły wiry niebezpieczne dla mało doświadczonych pływaków.
Historia plaży przyprawia o dreszcze. Zatem, dlaczego Centralna Administracja ds. Turystyki i Ośrodków w Aleksandrii podjęła decyzję, że pechowy obszar zostanie ponownie udostępniony niczego nieświadomym turystom? Władze obiecują, że na Palm Beach będzie teraz bezpieczniej z uwagi na obowiązujące tam nowe przepisy oraz standardy bezpieczeństwa regulowane przez Egipską Federację Nurkowania i Ratownictwa.
Na terenie "plaży śmierci" ustawiono znaki ostrzegawcze, a w jej pobliżu stacjonują ambulanse. Certyfikowani ratownicy zostali zaś rozmieszczeni zarówno na falochronach na morzu, jak i na wieżach strażniczych na piasku. Tereny wzdłuż piaszczystego brzegu patrolują specjalnie wyznaczone zespoły. Obiecano także, że trzy albo cztery skutery wodne będą stale obecne na morzu, aby dodatkowo zabezpieczyć obszar wybrzeża przed możliwymi wypadkami.
Szef Centralnej Administracji ds. Turystyki i Kurortów Mohamed Abdel Razek poinformował w rozmowie z portalem arabnews.com, że na Palm Beach obowiązuje całkowity zakaz pływania poza wyznaczonymi miejscami. W celu zapewnienia turystom bezpieczeństwa Egipcjanie są zaś gotowi "usunąć siłą każdego, kto naruszy te zasady".
Razek ostrzegł, że teren znów może zostać zamknięty przez władze, jeżeli odwiedzający nie będą przestrzegać przepisów. Niestety zła passa tego miejsca trwa. Jak informuje serwis Arab News, od ponownego otwarcia "plaży śmierci" w tym miejscu utonęło już kilka osób. Trzeba jednak podkreślić, że osoby te korzystały z kąpieliska po oficjalnych godzinach otwarcia, gdy terenu nie patrolowali ratownicy.
Zobacz też:
Tu lato trwa przez cały rok. Polacy kochają wypoczywać na tej wyspie
To miasto wchodzi w skład słynnego trójkąta uzdrowiskowego. Oferuje wyjątkowe wody lecznicze
Podobno mieszkali tam piraci. Ukryta wioska na uwielbianej przez Polaków wyspie