Najpiękniejsza ścieżka rowerowa w Małopolsce. W sam raz na rodzinny weekend
W Polsce powstaje coraz więcej tras rowerowych, jednak to te ciągnące się przy jeziorach i rzekach cieszą się największą popularnością, szczególnie w okresie wakacyjnym. Pogoda jest coraz lepsza, tak więc na weekendowy wypad warto rozważyć jedną z najbardziej malowniczych tras w Małopolsce — Pienińska Droga wzdłuż Dunajca zachwycić krajobrazami i nada się dla całej rodziny.
Pienińska Droga wiedzie od miejsca, gdzie potok Grajcarek wpada do Dunajca. Szlak rozpoczyna się w Szczawnicy z Krakowa jest to ok. 120 km najłatwiej dojechać tam drogą Zakopianka/E77 i wjechać w DW968. Parkingi na miejscu są płatne, ale większość pobliskich pensjonatów ma swoje, tak więc zatrzymując się w hotelu, warto postawić tam auto.
Jest to droga pieszo-rowerowa, chociaż większość turystów pokonuje ją na dwóch kółkach. Przejazd rowerem zajmie ok. 1-2 godz. w zależności od kondycji. Jednak można ją również pokonać pieszo, a nawet zdecydować się na przeprawę kajakiem bądź tratwą. Pienińska Droga łączy Szczawnicę znajdującą się w Polsce z Czerwonym Klasztorem leżącym na Słowacji. Granicę można przekraczać bez problemów, co ważne po polskiej stronie nie można zabierać ze sobą psów — wybierając się na urlop z czworonożnym pupilem, warto o tym pamiętać. Dodatkowo droga ta jest fragmentem Szlaku Wokół Tatr — miłośnicy dłuższych wypraw rowerowych mogą dzięki temu przedłużyć swoją wycieczkę.
Początek znajduje się na przystani flisackiej, można tam skorzystać z oferty restauracji oraz mnóstwa wypożyczalni rowerów. Tutaj zaczynają się Pieniny — droga jest dobrze oznakowana i ma sporo punktów widokowych, jednym z ciekawszych miejsc jest najwęższy odcinek rzeki, gdzie widnieje skała nazywana Janosikowym Skokiem. Według legendy to właśnie w tym miejscu Janosik przekroczył Dunajec, uciekając przed żandarmami z Węgier.
Podczas przejażdżki możemy zobaczyć także Grotę Zyblikiewicza, za nią znajduje się pawilon Pienińskiego Parku Narodowego. Droga często jest kręta, ale nie powinna sprawiać trudności mniej doświadczonym, wybierając się na przejażdżkę z dziećmi, warto to zrobić w tygodniu, weekendami na trasie jest mnóstwo turystów.
Sprawdź także: Najlepsza trasa rowerowa na weekend. Wiele punktów do odpoczynku i widok na jezioro
Muzeum Czerwony Klasztor z 1320 roku to obowiązkowy punkt na trasie, na jego zwiedzanie warto zarezerwować przynajmniej godzinę. Znajduje się on w miejscowości o tej samej nazwie, na trasie jest wiele tabliczek informujących jak dokładnie do niego dojechać. Początkowo może wydawać się zwyczajny — widzimy jedynie bramę i mur, ale nie dajmy się zwieść pozorom.
Na początek wita nas pierwszy dziedziniec, tam też funkcjonuje „Karczmą pod Lipami”, istniejąca od XVIII wieku. Wizytówką tego miejsca jest warzone piwo z dodatkiem miodu spadziowego. Jeśli chcemy rozpocząć zwiedzanie musimy kupić bilety — kosztują one do 2 do 5 EUR.
Prawdziwe zwiedzanie rozpoczyna się do drugiego dziedzińca — do obejrzenia jest kilka sal, w klasztorze, za opłatą można również przenocować. To urokliwe miejsce, idealne na weekendowy wypad, dzięki tej trasie można aktywnie spędzić czas, zobaczyć urokliwy Dunajec i poznać historię Czerwonego Klasztoru. Dodatkowo w okolicach nie brakuje innych atrakcji, jeśli chcemy spędzić tam kilka dni więcej.
Przeczytaj też: Tu leżą najstarsze góry w Europie. Najwyższy szczyt zdobędzie nawet dziecko
Zobacz też:
Już w ten weekend wyczekiwane wydarzenie w Krakowie. Będą tam tłumy
Mówią, że to małopolskie Malediwy. Najładniejsze kąpielisko wkrótce rozpoczyna sezon
Wybierz się tam w czerwcu. Widok zapiera dech w piersiach, a turystów niewielu