Dzika plaża nad Bałtykiem, z piaskiem jak na Karaibach. Tu wypoczniesz bez tłumów
Polskie wybrzeże w sezonie wakacyjnym przeżywa prawdziwe oblężenie turystów. Choć plaże w znanych kurortach wypełnione są po brzegi parawanami i wypoczywającymi wczasowiczami, nad Morzem Bałtyckim wciąż można znaleźć miejsca niemal dzikie i wolne od turystycznego zgiełku. Jednym z nich jest plaża Ulinia, która zachwyca swoim spokojem oraz pięknem. Jeśli szukasz miejscówki nad morzem z dala od tłoku i hałasu, a blisko natury, ta dzika plaża jest strzałem w dziesiątkę.
Ukryta pośród lasów i wydm plaża Ulinia zachwyca swoim spokojem oraz autentycznością. Piasek niczym na Karaibach, kojący szum morza oraz przestrzeń wolna od parawanów czy też infrastruktury turystycznej — wszystko to czeka na każdego, kto zechce odpocząć na tej dzikiej plaży mieszczącej się około 30 minut drogi od Łeby. Co o niej wiadomo?
Ulinia to wieś położona w województwie pomorskim, kilkanaście kilometrów od popularnej Łeby. Nie dysponuje rozbudowaną bazą turystyczną i noclegową, ale za to posiada jedną z najbardziej dzikich plaż nad polskim morzem. Nie sposób znaleźć tutaj budki z goframi, sklepu z pamiątkami czy wakacyjnych atrakcji. Dzikość, cisza i piękno natury przebijają się tutaj natomiast na każdym kroku.
Dzika plaża w Ulini zachwyca swoją szerokością i przestrzenią, jaką oferuje. Drobny, biały piasek pozwala się poczuć niczym jak na Karaibach, a bliskość zalesionych wydm maluje niepowtarzalne krajobrazy. Wszystko tworzy malowniczą całość, którą można się zauroczyć “od pierwszego wejrzenia".
To, czym najbardziej urzeka plaża Ulinia to pustka i kojąca cisza, którą przerywa wyłącznie szum fal. Z pewnością nie jest to miejsce typowo turystyczne, które przepełnione jest wrzawą turystów. To perełka polskiego wybrzeża, która przypadnie do gustu osobom poszukującym wyciszenia, miłośnikom pieszych wędrówek, a także fotografii. Jest tutaj, gdzie spędzić czas w samotności, a także zrobić zachwycające fotografie czy sesje zdjęciowe.
Może się zainteresować: Kameralna i spokojna miejscowość nad morzem. Seniorzy wypoczywają tu co roku
Plaża w Ulini z pewnością nie jest standardową, turystyczną propozycją. Brak tutaj typowej dla popularnych plaż infrastruktury, co może być sporym utrudnieniem między innymi dla rodzin z dziećmi. Planując tutaj dłuższy pobyt, trzeba pamiętać, aby zabrać ze sobą wszystko to, co przyda się na plaży. Mowa zarówno o ręcznikach, jak i o wodzie oraz jedzeniu, gdyż nie ma tutaj sklepów czy też punktów gastronomicznych.
Aby dotrzeć do plaży, trzeba pokonać około dwa kilometry ścieżki wiodącej przez malowniczy las. Cisza przeplata się tutaj z szumem drzew oraz morza. Dzikość oraz spokój natury odczuwalne są na każdym kroku i to właśnie największy atut tego miejsca, dla którego warto tutaj zawitać.
Wycieczkę na plażę w Ulini warto zaplanować przynajmniej na kilka godzin, gdyż samo dotarcie tutaj zabiera już trochę czasu. Miękki piasek, pusta plaża i zachwycające widoki rekompensują jednak podjęty trud. Szeroka, dzika plaża jest bez wątpienia największą atrakcją, ale jak się okazuje — niejedyną. Zainteresowanie wzbudza również wrak statku West Star, który zatonął u wybrzeża plaży w 1971 roku i na stałe wpisał się w tutejszy krajobraz. Z wody wystają bowiem dwa maszty przeładunkowe, które można podziwiać z plaży.
Wizytę w tym dzikim zakątku polskiego wybrzeża można połączyć ze zwiedzaniem okolicy. Czekają tutaj między innymi takie atrakcje jak Latarnia Morska Stilo czy też malowniczy rezerwat przyrody Mierzeja Sarbska i Jezioro Serbsko. W niedalekiej odległości znajduje się wspomniana już Łeba, która oferuje typowo turystyczne atrakcje.
Zobacz też:
Ani Tatry, ani Bieszczady. Te góry są spokojniejsze i równie piękne
O tym kurorcie nad morzem mało kto słyszał. Ma szerokie plaże i lecznicze błota
Kameralna plaża nad Bałtykiem, o której słyszało niewielu. Nikt nie zajmuje miejsc o 7 rano