Nie rób tego w listopadzie. Babcia mówiła, że rozstanie jest murowane

Przesądy związane z listopadem powoli odchodzą w zapomnienie, ale niektórzy wciąż w nie wierzą. Niedawno pisaliśmy o tym, że astrolodzy radzą teraz unikać przeglądania starych albumów ze zdjęciami czy kiszenia kapusty. 

To jednak dopiero początek tego, czego lepiej się wystrzegać w tym jesiennym miesiącu. Jeśli jesteś w związku w listopadzie pod żadnym pozorem nie rób teraz niektórych rzeczy. Lepiej wstrzymaj się do grudnia. W przeciwnym razie możesz doprowadzić do rychłego rozstania.

Dlaczego nie powinno się brać ślubu w listopadzie, ani wnosić swój związek na wyższy poziom, decydując się za zaręczyny? Być może twoja babcia również powtarzała, że w miesiącach bez litery "r" w nazwie nie wolno tego robić. 

Podobno to właśnie wspomniane "r" jest symbolem szczęścia, zwiastującym cudowne wspólne życie i odpowiadające za trwałość małżeństwa. Takie utarło się przekonanie dawno temu i na wielu polskich wsiach trwa do dziś. Nie kuś więc losu, jeśli zależy ci na trwałej i szczęśliwej relacji.

Zresztą nie tylko przez brak litery "r" w nazwie "listopad" nad świeżo upieczonymi małżonkami mogą zawisnąć czarne chmury. Chodzi również o sam nastrój tego miesiąca, który kojarzy się z cmentarzem, wspomnieniami i przeszłością. 

W listopadzie nie są wskazane także przeprowadzki, zakupy nieruchomości czy inne wiążące decyzje związane ze zmianą miejsca zamieszkania. Jest to bowiem okres tzw. "martwego czasu", zastoju, smutku i braku sprzyjającej energii.

Ponoć domy w tym czasie nie są chronione przed negatywem i złymi duchami. Rozpoczynanie tak ważnych nowych etapów w listopadzie przynosi pecha, więc lepiej nie ryzykować. W końcu przeprowadzka to symbolicznie "nowe życie".